Rowery to dla Huy Doana pasja, ucieczka, a zarazem forma wyrażania siebie. Już w dzieciństwie, spędzanym w rodzinnych stronach w pobliżu Chicago, rower pozwalał mu poszerzać horyzonty i odkrywać, co znajduje się za kolejnym zakrętem.
Dzięki rowerowej pasji Doan budował trwałe przyjaźnie, poszerzał swoje artystyczne horyzonty i podążał drogą, dzięki której został profesjonalnym fotografem w Los Angeles. Nie obyło się bez kilku stłuczeń i siniaków, a nawet paru pobytów w szpitalu. Jednak Doan nie żałuje niczego, i niczego by nie zmienił.
„BMX-y pokochałem za brak zasad”, mówi Doan, który dorastał na zachodnich przedmieściach Chicago. „Możesz z nimi robić, co zechcesz, np. jeździć cały dzień na tylnym kole w tę i z powrotem albo spróbować przejechać całą ulicę bez trzymanki. Co chwila próbowałem nowych sztuczek i przekraczałem swoje granice”.