Przed zakupem sprawdź czy sklep znajduje się na liście autoryzowanych dealerów  Dowiedz się więcej

Wydawać by się mogło, że pytanie postawione w tytule, jest interesujące jedynie dla fanów nieco bardziej ekstremalnych odmian kolarstwa. W końcu strome zjazdy automatycznie kojarzą się z downhillem lub zaawansowanym enduro, a ich tematyka teoretycznie nie dotyczy rowerzystów stroniących od najcięższych tras. Nic bardziej mylnego. Umiejętność zjeżdżania stromych fragmentów tras może przydać Ci się w zupełnie nieoczywistym momencie - nawet podczas typowo górskiej wycieczki, z dala od bike parkowych ścieżek oznaczonych kolorem czarnym lub czerwonym. Odpowiednie zachowanie podczas zjazdów, może wręcz poprawić bezpieczeństwo jazdy. Wszelkie nieudolne próby zatrzymywania się w połowie stromego odcinka, gdy np. spanikujesz, brzmią jak gotowa recepta na bliskie spotkanie z matką Ziemią. Jako że lepiej zapobiegać niż leczyć, poniżej przedstawiam kilka przydatnych wskazówek dotyczących techniki pokonywania zjazdów.

Zanim zacznę, małe przypomnienie: pamiętaj, że podczas jazdy na rowerze, zawsze ubieramy kask i ochraniacze! Jeśli jesteś już przygotowany, możemy spokojnie przejść dalej.

Po pierwsze - sztyca i siodełko

Na wstępie ustalmy jedną najważniejszą zasadę. Zjeżdżając na rowerze w terenie, czy to stromym, czy łagodnie nachylonym, absolutnie nie siadasz na siodełku! Zjeżdżaj na stojąco, w tzw. pozycji atakującej. Czyli nogi i ręce lekko ugięte, łokcie szeroko, korby ustawione poziomo.

Teraz trochę spraw sprzętowych. Zacznę od osób posiadających regulowane sztyce. Dużo łatwiej zjeżdża się ze sztycą w najniższej dostępnej pozycji. Dzięki takiemu ustawieniu zyskasz swobodę ruchów, która podczas pokonywania stromych odcinków jest niezbędna. Przy przenoszeniu ciężaru ciała łatwo można zahaczyć spodenkami (lub o zgrozo czymś innym:) ) o wysoko umiejscowione siodło. Dlatego im niżej tym lepiej.

Jeśli nie posiadasz regulowanej sztycy, a właśnie zdobyłeś solidny szczyt i wiesz, że przed Tobą kilka kilometrów zjazdu, możesz obniżyć nieco siodełko ręcznie. Zazwyczaj nie będzie z tym problemu, gdyż większość rowerów z klasycznymi sztycami wyposażona jest w szybkozamykacz, który umożliwi szybką zmianę jego położenia.

Manetka blokady w rowerze górskim

Po drugie - odpowiednia pozycja

Podczas jazdy w terenie na rowerze górskim, a zwłaszcza podczas zjeżdżania, zdecydowana większość Twojego ciężaru powinna spoczywać na nogach. Mówiąc zdecydowana mam na myśli około 90%. Ręce odpowiadają za kierowanie i obsługiwanie hamulców oraz manetek. To właśnie nad nogami (korbami) znajduje się większość Twojej masy, czyli Twój tułów. Ręce powinny luźno pracować kierownicą. Teoretycznie, podczas jazdy po płaskim i pokonywania lekkich zjazdów, powinieneś być w stanie bez trudu pomachać palcami u dłoni. Jeśli jest inaczej - Twoja pozycja wymaga poprawy i zanim wybierzesz się na strome fragmenty, popracuj nad nią w nieco bardziej przyjaznym terenie.

Jeśli opanowałeś już pozycję atakującą, możesz przejść do kolejnego etapu. Potraktuj ją jako punkt wyjściowy, bo to właśnie od niej zacznie się każdy stromy zjazd. Ale co dalej? Najczęściej spotykanym i powtarzanym stwierdzeniem, dotyczącym właściwej pozycji podczas zjazdu jest to, że im bardziej stromo, tym bardziej powinieneś przesunąć ciężar ciała do tyłu, nad tylne koło. Jest to po części prawda. Problem jednak zacznie się wtedy, gdy za bardzo weźmiesz sobie tę zasadę do serca. Może zakończyć się to nieco komicznie wyglądającymi pozami, które niepotrzebnie będziesz przyjmował podczas każdego napotkanego zjazdu. Zbytnie przesunięcie ciężaru do tyłu nie tylko śmiesznie wygląda, ale mocno utrudnia panowanie nad rowerem. Przednie koło zaczyna tracić przyczepność, a Ty zamiast cieszyć się z jazdy, walczysz z niewidzialną siłą, która chce Cię wyssać z roweru do tyłu.

jak nie zjeżdżać rowerem

To może nic nie robić i pozostać w pozycji, od której zacząłeś? To także nie będzie dobre rozwiązanie. Podczas zjeżdżania w ten sposób, dociążysz ciężarem ciała kierownicę, a w zasadzie się na niej oprzesz. Przedni amortyzator zanurkuje, tracąc tym samym sporą część dostępnego skoku. Tylne koło zacznie odrywać się od ziemi i ślizgać, nawet podczas lekkiego naciśnięcia hamulca. Nie wspomnę już o znacznie zwiększonych szansach na przelecenie przez kierownicę, jeśli na swojej drodze napotkasz większy kamień, dołek lub korzeń, który nagle zatrzyma Twoje przednie koło.

pumptrack3

Tak źle i tak niedobrze – to co właściwie robić? Przede wszystkim, zachowuj się luźno i elastycznie reaguj na zmieniające się nachylenie terenu. To trochę jak z chodzeniem po górach pieszo. Gdy zdobywasz szczyt, a szlak staje się coraz bardziej stromy, stopniowo pochylasz się względem terenu. W momencie, gdy schodzisz, wypychasz z kolei biodra do przodu i nieco odchylasz się do tyłu. Te zabiegi mają jeden cel – balans ciałem w obliczu oddziałującej na Ciebie siły grawitacji w taki sposób, aby Twój środek ciężkości znajdował się nad stopami. Taka sama zasada jest receptą na poprawną pozycję podczas pokonywania zjazdów na rowerze. Jej osiągnięcie to kwestia praktyki i ćwiczeń, które najlepiej żebyś rozpoczął od łagodnych zjazdów.

zjazd3

Po trzecie - wszystko jest w Twojej głowie

Sprzęt gotowy, pozycja poprawna, czujesz się pewnie. Co dalej? Pozostaje głowa i niektóre nawyki które mogą nieco pokrzyżować Twoje plany. Idealnie, jeśli do ćwiczeń znajdziesz lekko stromy, niezbyt długi zjazd. Bez korzeni, luźnych kamieni i innych dodatkowych przeszkód. Dobrze będzie, jeśli po takiej stromej ściance znajdzie się kawałek płaskiej ścieżki, na której będziesz mógł spokojnie zatrzymać rower. Odpuść sobie ćwiczenia na fragmentach zakończonych ostrym zakrętem, przechodzącym w kolejne trudne technicznie fragmenty – to nie są dobre miejsca do nauki.

kierownica do roweru górskiego

Jest jeszcze jedna kwestia, którą trzeba przepracować – podświadoma chęć zatrzymania się na środku zjazdu, gdy spanikujesz. To bardzo zły pomysł, którego próby wykonania mogą zakończyć się niepotrzebnym upadkiem. Zatrzymasz się na dole. Po to przecież zapewniłeś sobie kawałek płaskiej ścieżki na finale swojego wyzwania. Świadomość jego istnienia powinna uspokoić emocje. Nie przesadzaj z prędkością i cały czas kontroluj ją hamulcami. Ma być bezpiecznie. Powodzenia!

Autor: Piotr Horniak

Udostępnij